aktualizowano: 2022-10-01 10:45 Odsłon: 654

Biada niemiłosiernym!

„Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza” (Łk 16, 21a)

 

XXVI Niedziela zwykła

Również dzisiaj rozważając Ewangelie dotykamy tematu bogactwa. Przypowieść, którą Pan Jezus opowiedział, stanowi pouczenie jak w sposób właściwy i zgodny z wolą Bożą korzystać z posiadanych dóbr doczesnych, żeby osiągnąć życie wieczne (Łk 16, 19-31). Opisana historia zawiera dwie sceny, z których pierwsza dzieje się na ziemi, a druga już po śmierci głównych bohaterów tego opowiadania. Życie obydwu stanowi przede wszystkim ogromny kontrast. Stykają się ze sobą bogactwo i nędza. To wielkie bogactwo zamyka bogacza na otaczający go świat, który rozpościera się już za bramą jego pałacu, czyni jego serce nieczułym i pozbawia go wyobraźni miłosierdzia. Natomiast pogrążony w nędzy i chorobie żebrak do tego stopnia był wyczerpany z głodu, że nawet nie mógł odpędzić psów (zwierząt nieczystych), które lizały jego rany czyniąc go nieczystym. Bogacz żyjąc wystawnie i ucztując dzień w dzień zatracił swoje imię u Boga, ponieważ Bóg nie zna pysznych i wyniosłych. Cierpiący nędzarz, który ma na imię Łazarz (co znaczy „Bóg pomaga”) trzyma się przy życiu pragnieniem nasycenia się odpadkami ze stołu bogacza. Jednak nikt mu ich nie proponował. Dwoje ludzi, dzieci tego samego Ojca, z których jeden żyje ponad stan zatopiony w egoizmie, a drugi. cierpiący i głodny, nie traci nadziei na lepsze jutro. I oto przyszedł moment, kiedy obaj przeszli bramę śmierci i ich sytuacja zmieniła się radykalnie, nastąpiło odwrócenie ról. Teraz Łazarz, który spoczywa na łonie Abrahama zażywa szczęścia, bezimienny bogacz trafia na miejsce męki i cierpienia. Woła o pomoc, ale w zamian otrzymuje tylko pouczenie, że wszystko jest w porządku, bo za życia na ziemi zażywał radości i szczęścia, a Łazarz cierpiał w milczeniu. Teraz więc, po śmierci, każdy otrzymał to, na co zasłużył.

Bardzo trafnie wpisują się w kontekst dzisiejszej Ewangelii słowa Jezusa wypowiedziane pod adresem bogaczy w innym miejscu Ewangelii: „Natomiast biada wam bogaczom, bo odebraliście już swoją nagrodę” (Łk 6, 24). Każdy kto za życia dokonuje złych wyborów, źle trafi po śmierci. Bogacz z przypowieści nie znalazł się w Otchłani dlatego, że posiadał bogactwa, ale dlatego, że bogactwo stało się dla niego bożkiem czyniącym go ślepym na życiową sytuację Łazarza. Bezimienny bogacz nie ponosi kary za to co zrobił, ale za to, czego nie zrobił: Zatracił całkowicie Boga i Jego przykazania, całymi dniami bawił się i ucztował, nie czyniąc miłosierdzia wobec nędzarza, który leżał u bramy jego pałacu.

Dlatego Jezus wzywa nas do dzielenia się dobrami materialnymi, przekazywania jakiejś części na wsparcie potrzebujących, do świadczenia miłosierdzia ubogim i chorym, i wszystkim będącym w potrzebie. Każdy człowiek jest na tyle bogaty, że zawsze może czymś się podzielić czyniąc dobro. Jeżeli staniemy się naśladowcami Chrystusa, który będąc bogatym dla nas stał się ubogim, to wtedy nasz majątek, nieważne - duży czy mały, nie stanie się dla nas przekleństwem lecz błogosławieństwem otwierającym bramy nieba. Zapewnia nas o tym Pan Jezus: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpi” (Mt 5, 7). Można powiedzieć, że Łazarz był dla bogacza darem od Boga, żeby on czyniąc miłosierdzie wobec tego chorego nędzarza, któremu psy „okazały litość’ liżąc jego rany, po śmierci również spoczął na łonie Abrahama. Nie wykorzystał jednak tej łaski, skazując się na straszne cierpienia w płomieniach ognia otchłani. Nie wolno nam popełnić tego samego błędu. Biada, mówi Pan, wszystkim, którzy nie czynią za życia miłosierdzia.

Marek Stankiewicz

 

aktualizowano: 2022-10-01 10:45
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: