aktualizowano: 2024-02-14 19:16 Odsłon: 254

Bł. Rodzina Ulmów odwiedziła Szczecin

Od 6 do 13 stycznia gościliśmy w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej relikwie męczenników II wojny światowej

Peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów

/ks. Robert Gołębiowski/

Zapraszamy do GALERII I, GALERII II, GALERII III i GALERII IV

Dzień 10 września 2023 r. przeszedł jako kolejny do historii Kościoła w Polsce. W Markowej, na ziemi podkarpackiej, odbyła się wówczas uroczystość beatyfikacji Męczenników II wojny św. – Rodziny Wiktorii i Józefa Ulmów, którzy wraz z siódemką dzieci oddali życie za pomoc okazaną Żydom prześladowanym przez Niemców. Relikwie błogosławionej rodziny peregrynują po wszystkich diecezjach naszej Ojczyzny. W archidiecezji szczecińsko – kamieńskiej gościliśmy relikwie i obraz rodziny Ulmów od 6 do 13 stycznia 2024 r. 

Uroczysta inauguracja miała miejsce w Barlinku, w parafii św. Bonifacego dokąd dotarły po zakończeniu wizyty w diecezji zielonogórsko – gorzowskiej. Na powitanie relikwii przybył ks. abp. Andrzej Dzięga, który w słowie Bożym podczas Eucharystii przypomniał heroizm rodziny Ulmów, uwypuklając świętość ich postępowania oraz troskę o szacunek dla ludzkiego życia od chwili poczęcia, aż do naturalnej śmierci. Po pobycie w Barlinku relikwie wyruszyły na niezwykłą trasę odwiedzin 29 dekanatów naszej archidiecezji, niemal wszystkich sanktuariów, wspólnot sióstr zakonnych, fundacji - w tym szczególnie Fundacji Małych Stópek i Donum Vitae, miejsc dla bezdomnych, szkół katolickich, Seminarium Duchownego. Odbyły się także nocne czuwania: w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Myśliborzu, w Sanktuarium Prymasa Tysiąclecia w Kobylance, w Sanktuarium Chrystusa Króla w Świnoujściu, w Stargardzie u św. Jana, w Karmelu na Golęcinie, u Misjonarek Miłości, w Ogrodzie Wdzięczności w AWSD, w samym seminarium oraz u Uczennic Krzyża na Stołczynie. W większości adoracyjne spotkania trwały po 2,5 godziny, nieco krócej w szkołach katolickich, czy w pojedynczych parafiach odwiedzanych poza siedzibami dekanatów. W ostatnim dniu czuwanie przy relikwiach odbyło się w bazylice archikatedralnej w Szczecinie i trwało od 6.30 do 15.00, kiedy to nastąpiło pożegnanie bł. Rodziny Ulmów i przekazanie relikwii do kolejnej diecezji, czyli koszalińsko – kołobrzeskiej.

 

Kustoszem relikwii bł. Rodziny Ulmów w naszej archidiecezji był ks. Tomasz Ceniuch, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin. Doświadczeniem całego tygodnia peregrynacji chętnie podzielił się z Czytelnikami tygodnika Niedziela.

Ks. Robert Gołębiowski: Jakie są fundamentalne cechy Rodziny Ulmow, które sprawiły, że umieli wejść na drogę męczeństwa, a teraz stanowią dla nas niezaprzeczalny przykład do naśladowania?

Ks. Tomasz Ceniuch: Małżeństwo Ulmów jest trzecim wyniesionym do chwały ołtarzy w jednym akcie beatyfikacyjnym. Pierwsza była włoska rodzina Alojzego i Marii Quattrocchi, następnymi byli francuscy rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus: święci Zelia i Ludwik Martin. Jest jednak różnica pomiędzy nimi, gdyż jest to pierwszy przypadek w historii Kościoła, że beatyfikowana została cała rodzina. Zajmując się od wielu lat posługą wobec rodziców po stracie swych dzieci, jest to dla mnie bardzo ważny wymiar, gdyż także dziecko nieochrzczone jest błogosławionym Kościoła katolickiego. Jest to wyśmienita okazja do tego, by uświadamiać wszystkich o skali zjawiska, które nam przypomina, że w ciągu roku następuje kilkadziesiąt tysięcy poronień i tyleż rodzin przeżywa dramat odejścia swoich dzieci. Następują one także w wyniku chorób, wypadków czy, niestety, samobójstw. To najmłodsze dziecko daje nam coś więcej niż samą nadzieję zbawienia, gdyż w ten sposób dociera do nas orędzie o tym, że dzieci nieochrzczone, ale objęte pragnieniem wiary, chrztu, zbawienia przez swoich rodziców są w niebie. Do tej pory mieliśmy to przekonanie o nadziei, że są zbawione i w tym kierunku szły wypowiedzi Kościoła, choć wiemy, że była praktyka chrztu pragnienia i chrztu krwi, ale mimo wszystko takie dziecko nie może wypowiadać swojej woli, więc oparte jest to o pragnienie woli rodziców. Beatyfikacja całej bez wyjątku rodziny Ulmów przynosi nam pewność obecności w chwale zbawienia, także tego dziecka, które rodziło się w czasie męczeństwa rodziców i rodzeństwa. 

Niezwykłym darem męczeństwa jest rzeczywiście podkreślenie wagi ludzkiego jeszcze nienarodzonego życia. Wobec podważania tej godności jest to jakże ważne orędzie płynące właśnie z pielgrzymki relikwii po naszej archidiecezji.

Oczywiście! Obok heroizmu męczeństwa właśnie ten wymiar zbrodni z Markowej przypomina nam o niezaprzeczalnej wartości każdego życia. Ks. abp. Andrzej Dzięga podczas powitania relikwii w Barlinku bardzo głęboko i dokładnie ukazał te niuanse mówiące o tym, że od strony prawnej to dziecko było nienarodzone, gdyż chociażby była nie przerwana pępowina i nie nadane imię, natomiast od strony medycznej dziecko znajdowało się w trakcie porodu a od strony teologicznej główka dziecka była już na zewnątrz matki, czyli był to już w pełni człowiek i dlatego można by powiedzieć, że właśnie w tym momencie ten chrzest mógłby być możliwy.

Jakie jeszcze przesłanie niesie nam bł. Rodzina Ulmów?

To co mną wstrząsnęło to uświadomienie sobie, że ten dramat mordowania rodziców stał się przyczyną dwóch skrajnych sytuacji. Mordowanie rodziców stało się przyczyną rozpoczęcia z jednej strony akcji porodowej, a z drugiej sprawił, że ten poród nie został dokończony. Są to dwa wstrząsające skutki, które poruszają wszystkich, którzy analizują życie męczeńskiej rodziny. W kontekście podejścia współczesnego świata do problematyki wartości i znaczenia każdego ludzkiego życia jest to przekaz, który musi doprowadzić do refleksji, analizy a nade wszystko do zmiany mentalności myślenia wielu ludzi, by zrozumieć, że ludzkie życie jest bezcenne.

Relikwie odwiedziły najbardziej charakterystyczne miejsca związane z duchowością naszej archidiecezji. Co można powiedzieć o tych błogosławionych dniach?

Niewątpliwie pierwszym wrażeniem, jakie się dostrzega, jest ogromne poruszenie wewnętrzne wśród naszych wiernych. Nie chodziło w tej peregrynacji o ilość wiernych gromadzących się na adoracjach, ale i pod tym względem ten tydzień przyniósł praktycznie we wszystkich miejscach obfite duchowe owoce. Bardzo istotnym było samo indywidualne błogosławieństwo, które otrzymywali wierni. Dostrzegałem ogromny szacunek wobec tej tajemnicy, wszystkim zgromadzonym zależało na indywidualnym kontakcie z cząstką relikwii zawartych w tym także wymownym relikwiarzu. Budujące były odwiedziny żeńskich zgromadzeń i ich nocna modlitwa. To był dodatkowy punkt traktowany jako wdzięczność za ich posługę, szczególnie tę pełnioną poprzez modlitwę oraz zaangażowanie katechetyczne. Generalnie wszędzie gdzie byliśmy na adoracji trwało zawsze spore grono wiernych, za co jestem wdzięczny Księżom Dziekanom za trud przygotowania nawiedzenia relikwii i mobilizację wiernych w poszczególnych dekanatach. Osobne podziękowanie kieruję do Pana Sławomira Olędzkiego, kierowcy, który z niezwykłym oddaniem przez cały tydzień służył swoim darem wożenia relikwii i obrazu po całej diecezji. Niewątpliwie dobro wymodlone przy relikwiach owocować będzie tym, że nasze rodziny będą Bogiem silne!  

 

aktualizowano: 2024-02-14 19:16
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: