„Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką” (Mk 3, 35)
X Niedziela Zwykła
W pierwszej części dzisiejszej Ewangelii słyszymy oszczerstwa uczonych w Piśmie pod adresem Jezusa. Oskarżają Go, że mocą szatana wyrzuca demony (Mk 3, 22-30). Natomiast w drugiej części poznajemy kto jest rzeczywiście bliskim Jezusa (Mk 3, 31-35). W odpowiedzi Jezusa na absurdalne zarzuty „mędrców” dostrzegamy Jego ogromną cierpliwość, mądrość i pragnienie zbawienia swoich rodaków. Naucza ich w przypowieściach i tłumaczy, że jeżeli szatan walczyłby sam ze sobą, to jego królestwo się nie ostoi. Naucza, że przypisywanie demonowi tego, co jest dziełem Ducha Świętego, jest równoznaczne z odrzuceniem łaski Bożej i przebaczenia, które z niej pochodzi, i taka postawa wyklucza człowieka z kręgu zbawionych. A kiedy powiedzieli Mu, że Jego Matka i bracia przyszli i Go szukają, postawił dość zaskakujące pytanie: „Któż jest moją matką, i którzy są moimi braćmi?” I spoglądając na siedzących dokoła odpowiedział: „Oto moja matka i moi bracia” i uzasadnił swoją odpowiedź: „Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest mi bratem, siostrą i matką”.
Jezus więzom pokrewieństwa nadaje nowy, duchowy sens, nie przekreślając więzi krwi. Pragnie jednak ukazać, że wszyscy, którzy idą za Nim, gromadzą się wokół Niego, słuchają Jego słów i je zachowują, tworzą Jego nową rodzinę, duchową wspólnotę, która przez wypełnianie woli Bożej objawionej przez Jego słowo, stanowi z Nim jedno. Rozważając ten fragment Ewangelii trzeba rozeznać, czy ja jestem z Jezusem, czy przeciwko Niemu? Czy rzeczywiście należę do nowej rodziny, o której Jezus mówi? Czy też jestem Mu obcy, a może nawet wrogi i oskarżam Go, że działa mocą złego ducha? Jestem wewnątrz domu, czy stoję na dworze? Te wszystkie pytania dotyczą kwestii mojego zbawienia. Moje wybory i decyzje podjęte dziś przesądzą, czy po śmierci będę razem z Nim radował się szczęściem wiecznym, czy może będę płakał i zgrzytał zębami, cierpiąc męki potępionych?
Bo jeżeli chodzi o zbawienie, to nie można liczyć na żadne układy, znajomości czy przywileje. Bliscy Jezusa według ciała i krwi nie należą jeszcze do Niego (w. 21.31). Podobnie jak uczeni w Piśmie, którzy są przekonani, że mają prawo osądzać wszystkich, nawet Ducha Bożego (w. 22-30). Prawdziwy bliski Jezusa to ten, który Go słucha i żyje Jego słowem na co dzień (w. 35). Tylko w ten sposób wchodzi się do rodziny Jezusa.
Marek Stankiewicz