„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto wierzy w Niego nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16)
IV Niedziela Wielkiego Postu (J 3, 14-21)
Ewangelia IV Niedzieli Wielkiego Postu stanowi fragment nocnej rozmowy Jezusa z Nikodemem, żydowskim dostojnikiem, który uwierzył, że Chrystus przyszedł od Boga jako nauczyciel.
Jezus wyjaśnia Nikodemowi, że aby Go zrozumieć, trzeba wierzyć (w. 9-15). Porównuje swoje przyszłe ukrzyżowanie do miedzianego węża, którego na rozkaz Boga Mojżesz umieścił na palu jako lekarstwo dla ukąszonych przez jadowite węże w czasie wędrówki Żydów po pustyni (Lb 21, 8-9). Podobnie Jezus, wywyższony na krzyżu, jest zbawieniem dla wszystkich, którzy patrzą na Niego z wiarą, oraz powodem sądu dla tych, którzy w Niego nie wierzą. „Słowa Chrystusa są równocześnie słowami sądu i łaski, śmierci i życia. Jedynie bowiem zadając śmierć temu, co stare, możemy dojść do nowego życia […]. Nikt sam przez się i swoimi siłami nie wyzwala się z grzechu i nie wznosi się ponad siebie samego, nikt nie uwalnia się całkowicie od swojej słabości, samotności albo niewoli, wszyscy natomiast potrzebują Chrystusa jako przykładu, Nauczyciela, Wyzwoliciela, Zbawiciela i Ożywiciela” (II Sobór Watykański, Ad gentes 8). Końcowe słowa (w. 16-21) wyrażają prawdę o tym, że śmierć Jezusa jest najwyższym przejawem miłości Boga do ludzi. Zarówno dla bezpośrednich adresatów Ewangelii, jak i dla współczesnego czytelnika te słowa są naglącym wezwaniem do tego, żeby odpowiedzieć na miłość Boga. „Pamiętajmy na tę miłość, z jaką tak wielkich łask nam użyczył, i jak wielką miłość okazał nam Ojciec […]. Bo miłość przyzywa miłości […]. Starajmy się zawsze mieć tę miłość przed oczyma i pobudzać siebie do miłości” (św. Teresa od Jezusa, Księga życia 22,14).
Słowa „tak Bóg umiłował świat…” (w. 16) „wprowadzają nas w samo centrum zbawczego działania Boga. Wyrażają one też samą istotę chrześcijańskiej soteriologii , czyli teologii zbawienia. Zbawienia oznacza wyzwolenie od zła, a przez to samo pozostaje w ścisłym związku ze sprawą cierpienia. Wedle słów wypowiedzianych do Nikodema Bóg daje swego Syna ‘’światu’’ w tym celu, aby wyzwolić człowieka od zła, które niesie w sobie ostateczną i absolutną perspektywę cierpienia. Równocześnie to samo słowo ‘’daje’’ wskazuje na to, iż owego wyzwolenia ma dokonać Syn Jednorodzony przez swoje własne cierpienie. W tym zaś wyraża się miłość, miłość nieskończona – zarówno tego Jednorodzonego Syna, jak i Ojca, który w tym celu Syna swego ‘’daje’’. Jest to miłość do człowieka, miłość do ‘’świata’’: miłość zbawcza” (św. Jan Paweł II, Salvifci doloris 14).
Ofiara Chrystusa to najbardziej naglące wezwanie do tego, żeby odpowiedzieć na Jego wielką miłość. „Powszechnie mówi się, że ‘’czas to pieniądz’’. A ja wam powiem: ‘’Czas to miłość!’’. Bo my wszyscy […] jesteśmy owocem Ojcowej miłości […]. A na umocnienie tej prawdy posłał Bóg Syna swego, wołającego: Ojcze! Jako znak, że Ojciec miłuje. […] Oto jest cała misja Chrystusa na ten świat przychodzącego. Oto potwierdzenie, że jesteśmy dziećmi miłości Ojcowej, i że Bóg nie przestaje nas miłować. Całe nasze życie tyle jest warte, ile jest w nim miłości” (kard. S. Wyszyński, Czas to miłość, 15.08.1979; BN, komentarz do J 3 14-21).
Słowo Boże, które dziś rozważamy ukazuje ogrom miłości Boga, która obejmuje każdego człowieka i stanowi Jego dar, na który trzeba odpowiedzieć, aby mieć życie wieczne. Również czas, w którym człowiek żyje jest darem Boga, w którym dokonuje się zbawienie. Jak wykorzystuję ten dar? Jak przeżywam czas Wielkiego Postu? Czy wzrastam w miłości? Czy zbliżam się do Boga?
Marek Stankiewicz