„A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3, 14-15)
Święto Podwyższenia Krzyża Świętego (J 3, 13-17)
Dziś jaśnieje krzyż Chrystusa opromieniony mocą miłości Boga, który wydał swego Syna Jednorodzonego na śmierć krzyżową, abyśmy mogli powrócić z wygnania do domu naszego Ojca w niebie.
Uroczystość dzisiejsza mówi nam o przedziwnym i nieustającym działaniu Boga w dziejach człowieka. W dziejach ludzkich sumień. Krzyż Chrystusa na Golgocie stał się raz na zawsze ośrodkiem tego zbawczego działania Boga. Chrystus jest zbawicielem świata, albowiem w Nim i przez Niego objawiła się – i stale się objawia – ta miłość, jaką Bóg umiłował świat: „tak (…) Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał”. Dał, ażeby ten współistotny Ojcu stał się człowiekiem, aby jako Syn Człowieczy ogłosił ludziom Dobrą Nowinę zbawienia. Dał wreszcie, aby ten Syn, odpowiadając swą nieskończoną miłością na miłość Ojca, wydał samego siebie na Krzyż. Ale przecież to wydanie siebie na krzyż musiało mieć w oczach ludzkich znamiona hańby. Przecież było ono najgłębszym uniżeniem. W wyniszczeniu Chrystusa na Golgocie, w hańbie Krzyża i ukrzyżowania – w ludzkim rozumieniu tych wydarzeń – zawiera się największe wywyższenie. Miary ludzkie są inne. Miara, jaką mierzy Bóg, przewyższa je niepomiernie. To, co nam się wydaje klęską, jest w oczach Boga zwycięstwem miłości ofiarniczej. (św. Jan Paweł II, Homilia 14 IX 1988)
Drzewo Krzyża surowe, Tyś Ciało Chrystusowe dźwigało.
Marii Panny lamenty i Bok święty rozcięty widziało.
Na Ciebie Krew i woda, i łaska Chrystusowa spłynęły.
Na Tobie Kościół święty i wiary fundamenty stanęły.
Potężnym majestatem, wysoko ponad światem górujesz.
Przemija postać świata, a Ty po wszystkie lata królujesz. (Hymn o Krzyżu)
Marek Stankiewicz