„Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1,11b)
Święto Chrztu Pańskiego (Mk 1, 7-11)
Wczoraj przeżywaliśmy Epifanię – objawienie prawdy o Dzieciątku, synu Maryi, w którym mędrcy rozpoznali Pana i powrócili do ojczyzny inną drogą. Natomiast dziś, w scenie chrztu Pańskiego, rozlega się głos Ojca objawiającego Jezusa jako swojego Syna umiłowanego, w którym spełnią się wszystkie obietnice dane Izraelowi i całej ludzkości.
Opis chrztu Jezusa przypomina, że przybył On, aby zostać ochrzczonym przez Jana, chociaż nie potrzebował chrztu nawrócenia. Ewangelista skupia się na objawieniu Jezusa jako Syna Bożego i Mesjasza. Wskazuje na to głos Ojca z nieba i zstąpienie Ducha Świętego na Jezusa . Tradycja rozumiała to zstąpienie Ducha Świętego w postaci gołębicy jako znak pokoju i pojednania (por. Rdz 8, 10-11) ofiarowanego ludziom przez Boga w Chrystusie: „Dzisiaj Duch Święty unosi się nad wodami w postaci gołębicy, aby tak, jak gołębica Noego oznajmiła koniec potopu, gołębica w tej samej postaci była znakiem tego, że zakończyło się nieustające zatapianie świata. Jednakże w odróżnieniu od gołębicy Noego, która niosła tylko marną gałązkę oliwną, ta gołębica wyleje nowe krzyżmo na głowę Założyciela nowej ludzkości” (św. Piotr Chryzolog, Sermones 160). Zgodnie z tym znaczeniem rozwierające się niebo (w. 10) oznacza wypełnienie pragnienia, by nastały nowe czasy, o jakie lud prosił Boga: „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił” (Iz 63, 19). Nie dziwi więc, że pierwsi pisarze chrześcijańscy pojmowali to wydarzenie również jako otwarcie dostępu ludzi do Boga: „Niebiosa pozostałyby z tego powodu zamknięte, rejony, które są ponad – niedostępne. Moglibyśmy wstąpić do podziemi, ale nie do góry. Nie tylko bowiem sam Stwórca został ochrzczony, ale przez swój chrzest odnowił On starego człowieka […]. Nastąpiło pojednanie między tym co widzialne, a tym, co niewidzialne. Rozradowały się zastępy anielskie, zostały uleczone ziemskie choroby, rzeczy ukryte zostały odsłonięte, a wrogie przemienione w przyjazne” (św. Hipolit, Kazanie o świętej teofanii 6; BN, komentarz do Mk 1, 9-11).
Przeżywając w wierze dzisiejsze święto widzimy Jezusa, Jednorodzonego Syna Bożego, jako Baranka, który bierze na swoje ramiona mój i twój grzech, grzech całego świata, aby pojednanie stało się możliwe, aby człowiek odrodzony z wody i Ducha Świętego mógł wejść w otwarte niebiosa i trwać w wiecznej komunii z Ojcem, Synem i Duchem Świętym. To wszystko stało się możliwe dzięki Temu, o którym Ojciec daje dziś świadectwo: „Tyś jest mój Syn umiłowany…”. A w Nim, jedynym Synu Ojca i my stajemy się umiłowanymi dziećmi Boga.
Marek Stankiewicz