aktualizowano: ponad 2 tygodnie temu, 2025-08-02 Odsłon: 116

Jezus, mistrz i wzór modlitwy

„O ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11,13b)

 

XVII Niedziela zwykła (Łk 11, 1-13)

Tę perykopę ewangeliczną otwiera modlitwa Ojcze nasz, która jest odpowiedzią Jezusa na prośbę uczniów. Ale Jezus, który na rozmowie z Ojcem spędzał całe noce, nie poprzestaje na ukazaniu synowskiej modlitwy; jako mistrz modlitwy idzie dalej, zachęcając do wejścia na drogę wytrwałej modlitwy błagalnej, która zanoszona z wiarą ma moc wyjednać potrzebne łaski i doprowadzić do zbawienia.

Ewangelia św. Łukasza ukazuje ścisły związek między modlitwą chrześcijan a modlitwą Syna Bożego. „Ta modlitwa pochodząca od Jezusa jest naprawdę jedyna: jest ‘’Pana’’. Z jednej strony przez słowa tej modlitwy Jedyny Syn rzeczywiście przekazuje nam słowa, które dał Mu Ojciec: On jest nauczycielem naszej modlitwy. Z drugiej strony, jako Słowo Wcielone, Jezus zna w swoim ludzkim sercu potrzeby swoich braci i sióstr oraz objawia je nam: On jest wzorem naszej modlitwy” (KKK 2765). Wspaniałą pociechą jest dla nas możliwość nazywania Boga „Ojcem”. Jezus, Syn Boży, uczy nas, żebyśmy wzywali Boga jako Ojca, ponieważ jesteśmy i czujemy się dziećmi Boga. „Ja jestem owym dzieckiem, przedmiotem uprzedzającej miłości Ojca, który zesłał swoje Słowo nie po to, by odkupił sprawiedliwych, ale grzeszników. On chce, abym Go kochała za to, że odpuścił mi nie tylko wiele, ale wszystko. Nie czekał, aż Go ukocham bardziej niż św. Maria Magdalena, lecz chciał, bym zrozumiała, że ukochał mnie miłością przedziwnie uprzedzającą, i w zamian kochała Go teraz do szaleństwa!” (św. Teresa od Dzieciątka Jezus, Dzieje duszy 4, 39r). […] Wśród różnych próśb błagamy Boga o to, by dał nam chleba powszedniego (w. 3). Prosimy Boga o zwykłe pożywienie na każdy dzień,  o posiadanie tego, co niezbędne, dalekie od zbytku i nędzy (por. Prz 30, 8). Ojcowie Kościoła dostrzegali w chlebie, o który prosimy, nie tylko pokarm materialny, lecz także Eucharystię, bez której nie może żyć nasz duch. […] Prosimy również o siły w obliczu pokus (w. 4), ale nie „prosimy o to, abyśmy nie byli kuszeni. Bo życie ludzkie jest pokusą na ziemi […]. Czegóż więc tu prosimy? Abyśmy, kiedy nas Pan Bóg opuści, ani przyzywali pokusy, będąc od Szatana zdradzeni, ani im ustępowali, będąc nimi uciśnieni; lecz aby przy nas łaska Boska była, która by nas w tych przygodach ożywiała i posilała, kiedy by nasze własne siły ustały” (Katechizm rzymski 4, 15, 14).

Do modlitwy Ojcze nasz Jezus dołącza kilka nauk o modlitwie prośby. Zaczyna od bardzo wymownego porównania (w. 5-8). Badania archeologiczne wykazały, że w tamtych czasach niektóre domy w Nazarecie składały się właściwie z jednego pomieszczenia – groty w skale, osłoniętej od zewnątrz kilkumetrową konstrukcją. Niewielkie otwory w skale służyły jako swego rodzaju schowki. Natrętny przyjaciel rzeczywiście przychodzi nie w porę, ponieważ aby sięgnąć po trzy chleby, trzeba było obudzić domowników. Jezus uzupełnia ten obraz sentencją, w której potwierdza skuteczność modlitwy (w. 9-10). Doświadczenie Kościoła poświadczyło na wiele sposobów prawdziwość tych słów. „Pewnego razu, litując się bardzo nad jedną osobą […],  gorąco za nią błagałam Pana, […], ale bałam się przy tym, że Pan mnie nie wysłucha przez moje grzechy. Wtedy zjawił mi się Boski Mistrz, tak samo, jak to przedtem wiele razy czynił, […] ukazując mi ranę lewej swojej ręki […]. Pan powiedział do mnie: ‘’Taką mękę dla ciebie wycierpiawszy, tym bardziej uczynię, bądź tego pewna, cokolwiek ode Mnie zażądasz’’. Obiecał mi, że nie ma takiej rzeczy, której by na moją prośbę nie uczynił, bo wie, że o nic Go prosić nie będę, co by nie było na Jego chwałę” (św. Teresa od Jezusa, Księga życia 39, 1).

Następnie obraz ojca (w. 11-13) zapewnia o największym darze dla chrześcijanina – Duchu Świętym.                  

„To za pośrednictwem Ducha Świętego następuje powrót do raju, wejście do królestwa niebieskiego, powrót do synostwa, szczerość w nazywaniu Boga naszym Ojcem, stawanie się uczestnikiem łaski Chrystusa, posiadanie imienia dziecka światłości, udział w wiecznej chwale” (św. Bazyli, De Spiritu Sancto 15, 36; cyt. Za KKK 736; BN, komentarz do Łk 11, 1-13).

Zasadnicze pytanie brzmi: Czy się modlę? Czy wierzę, że Bóg chce mnie obdarować tym wszystkim, co jest konieczne dla mojego zbawienia? Czy mam w sercu dość wiary, aby wytrwale prosić o moc Ducha Świętego w moim życiu?

Marek Stankiewicz

 

aktualizowano: ponad 2 tygodnie temu, 2025-08-02
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: