aktualizowano: 2022-05-07 12:31 Odsłon: 521

Jezusowe pytanie

„Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” (J 21, 15)

 

III Niedziela Wielkanocna

W naszej wędrówce wiary śladami Zmartwychwstałego zatrzymujemy się dziś nad jeziorem Genezaret. To ewangeliczne opowiadanie (J 21, 1-19) pod wieloma względami przypomina tekst Łk 5, 1-11. W obu przypadkach centralną postacią opowiadania jest Szymon Piotr, który po bezowocnym całonocnym połowie na słowo Jezusa zarzuca sieci, dokonując cudownego połowu ryb. W obu też przypadkach Piotr otrzymuje nowe posłannictwo. Istotną różnicę stanowi czas dotyczący tych wydarzeń. Według Łukasza miało to miejsce na początku publicznej działalności Jezusa, a według Jana - po zmartwychwstaniu Chrystusa. W redakcji Janowej jest to także ostatnie spotkanie Mistrza z Apostołami przed jego odejściem do Ojca. Zanim jednak rozpoznali Pana i spożyli z Nim posiłek, dokonali obfitego połowu ryb. Zwraca uwagę „mnóstwo ryb” w sieci. Ta obfitość przypomina cud w Kanie (2, 6), rozmnożenie chleba (6, 11), wodę żywą (4, 14; 7, 37n), życie dane przez dobrego pasterza (10, 10) i pełnię Ducha daną przez Jezusa (3, 34) (BJ, przypis do 21, 6).  W tych wszystkich przypadkach uderza obfitość darów i ich darmowość. Natomiast cudowny połów ryb w tej konkretnej sytuacji jaka miała miejsce (21, 11), oznacza misję apostolską pod przewodem Piotra, do której Pan go zaraz powoła. Ten połów ryb i intuicja wiary umiłowanego ucznia pozwoliły wszystkim rozpoznać Osobę nieznajomego, który o świcie pojawił się nad brzegiem jeziora. Gromadząc się przy ognisku wszyscy już wiedzieli, że to jest Pan! Teraz następuje uroczysty posiłek ze Zmartwychwstałym. On ich gości, podając chleb i rybę. Przy okazji rozważania tego tekstu warto zwrócić uwagę na symbolikę ryby. Jeden ze znaków epoki mesjańskiej (według apokaliptyki żydowskiej) polegał będzie na tym, że kiedy przyjdzie Mesjasz zabije wielkiego Lewiatana, ogromną rybę żyjącą w otchłaniach, symbol zła par excellance. Następnie rozda jego mięso swoim wiernym jako znak odniesionego zwycięstwa. Zatem „opsarion” – ryba wspomniana przez Ewangelistę Jana i przygotowana do podziału między uczniów – mogłaby być właśnie tym pradawnym nieprzyjacielem pokonanym przez Jezusa, który „swoją śmiercią śmierć zwyciężył” (I. Gargano, „Lectio divina do Ewangelii św. Jana”).

Rozważając tekst dochodzimy do momentu, kiedy to Pan Jezus powierza Piotrowi najwyższą kościelną godność. Po odejściu Chrystusa do Ojca Piotr przejmie jego posłannictwo. Na wzór dobrego pasterza będzie przewodził Bożej owczarni, będzie pasł owce i baranki. Zanim jednak nastąpi ten moment Jezus chce wiedzieć, czy Piotr Go kocha. Jest to jedyny warunek jaki stawia Chrystus, ale jakże ważny! Bez miłości Piotr nie podoła, nie będzie w stanie wypełnić misji, do jakiej Pan go powołuje. Żeby być jak dobry pasterz, który życie swoje oddaje za owce, trzeba płonąć miłością jak pochodnia. Jezus trzykrotnie pyta Piotra: „Czy miłujesz Mnie?”, nadając temu dialogowi uroczystą formę. Piotr trzy razy odpowiada, wyznając swoją miłość i przywiązanie do Chrystusa, a Pan trzykrotnie nadaje mu tę jakże odpowiedzialną i ważną godność, zaznaczając jaką śmiercią uwielbi Boga (w. 18-19). Cała ta ceremonia kończy się słowami Pana: „Pójdź za Mną!”.

„Pójdź za Mną!”. Jak na początku Filip (1, 43) tak teraz również Piotr wezwany jest przez Pana, aby Go naśladował. Choć wcześniej nie mógł naśladować (13, 36), teraz może, ponieważ w przebaczeniu poznaje Jego miłość. Piotr nie jest pasterzem, którego należy naśladować, ale barankiem, który podąża za Barankiem aż do męczeństwa. Przez swoje świadectwo ofiaruje braciom pokarm, którym on sam się karmi. Pójść za Jezusem jest to wyrażenie, które streszcza całe życie chrześcijańskie: idzie się za tym, kogo się miłuje, by być z nim i jak on (S. Fausti, „Rozważaj i głoś Ewangelię”).

„Czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?”

Marek Stankiewicz

 

aktualizowano: 2022-05-07 12:31
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: