Wjazd Mesjasza do Miasta Świętego (Mk 11, 1-10)
Niedziela Palmowa czyli Męki Pańskiej (Mk 11, 1-10; 14, 1-15,47)
Niedziela Palmowa obchodzona jest 7 dni przed Wielkanocą i rozpoczyna w Kościele Wielki Tydzień. Ustanowiona została na pamiątkę uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy.
„Hosanna! Błogosławiony ten, który przychodzi w imię Pańskie” (Mk 11, 9).
W swoim wjeździe do Jerozolimy Jezus objawia się jako obiecany Mesjasz (por. Za 9, 9). Ponadto przez swoje gesty pozwala dostrzec wielkość swojej misji. Tłumy – tak jak wcześniej Bartymeusz (10, 47-48) – uważają Go więc za Mesjasza, będącego potomkiem Dawida. Jezus koryguje wstępnie ten tytuł, który sprostuje nieco później (12, 35-37): nazywa siebie „Panem” (w. 3) i ukazuje swoje rzeczywiste panowanie nad stworzeniami. Jednakże jest to panowanie, które nie narzuca się siłą, lecz szanuje wolność człowieka. „Od początku historii chrześcijańskiej stwierdzenie panowania Jezusa nad światem i nad historią oznacza także uznanie, że człowiek nie może w sposób absolutny poddać swojej wolności osobistej żadnej władzy ziemskiej, ale wyłącznie Bogu Ojcu i Panu Jezusowi Chrystusowi” (KKK 450; BN, komentarz do Mk 11, 1-10).
Niedziela Palmowa nazywana jest także Niedzielą Męki Pańskiej ponieważ stanowi zapowiedź męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, wydarzeń, które będziemy uroczyście świętować w czasie Triduum Paschalnego. Dwa rozdziały Ewangelii w narracji św. Marka (Mk 14, 1-15, 47) stawiają nas wobec tych wydarzeń zbawczych, poczynając od spisku kapłanów i uczonych w Piśmie, a kończąc na złożeniu Jezusa do grobu.
„Setnik zaś, który stał naprzeciw Niego, widząc, że w ten sposób wyzionął ducha, rzekł: -Istotnie, ten człowiek był Synem Bożym” (Mk 15, 39).
Ostatnie rozdziały Mk charakteryzują się wielką intensywnością przekazu. Podkreśla się tu postawę osób uczestniczących w dramacie – przywódców Izraela, którzy z zawziętością doprowadzają do śmierci Jezusa, oraz uczniów, bezradnych świadków, którzy nie tylko nie rozumieją sensu gestów Chrystusa, lecz zostawiają Go samego w tak bolesnej sytuacji. W tym
kontekście ukazany jednak zostaje majestat Jezusa: On wie, co Go czeka, i wie, że to musi się stać. Dlatego sam przejmuje inicjatywę. Nawiązując do różnych tekstów ST, objawia apostołom sens tego, co się dzieje: śmierć na krzyżu musi się dokonać, ale jest tylko drogą do zmartwychwstania. Wydarzenia męki były często rozważane przez świętych. Czytanie ich to przeżywanie ich na nowo, pozwalające na robienie postanowień dla naszego życia. „Przez cierpienie naśladujmy Jego mękę, krwią uczcijmy Krew, ochoczo wstąpmy na krzyż. Jeśli jesteś Szymonem Cyrenejczykiem, weź krzyż i idź za Chrystusem. Jeśli byłbyś jak łotr razem z Nim przybity do krzyża, uznaj w Nim Boga jako człowiek prawy. Jeżeli Chrystus z powodu ciebie i twoich grzechów został policzony miedzy złoczyńców, ty stań się dla Niego sprawiedliwy. Uwielbij tego, który z twojej przyczyny został zawieszony na krzyżu, i sam wisząc, usiłuj wyciągnąć jakąś korzyść ze swojej niegodziwości. Śmiercią kup sobie zbawienie. Wejdź z Jezusem do raju, żebyś zrozumiał, jakich dóbr się pozbawiłeś. Kontempluj Jego piękno, a temu, co szemra, pozwól umrzeć na zewnątrz z jego bluźnierstwami. Jeśli jesteś Józefem z Arymatei, proś o ciało Jezusa tego, który kazał Go ukrzyżować. Niech stanie się ono twoją ofiarą przebłagalną za zbawienie świata. Jeśli jesteś Nikodemem, owym nocnym czcicielem Boga, namaść Go pogrzebowymi olejkami” (św. Grzegorz z Nazjanzu, Kazanie 45; BN, komentarz do Mk 14, 1-15, 47).
Podążanie za Jezusem to naśladowanie Go w swoim życiu. Każdy gest życzliwości, każdy dobry uczynek podjęty z miłości, każda ofiara składana Bogu za zbawienie świata, przybliżają coraz bardziej do brzasku wielkanocnego poranka, do spotkania ze Zmartwychwstałym.
Marek Stankiewicz