„Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?” (J 9, 35b)
IV Niedziela Wielkiego Postu (J 9, 1-42)
Dziewiąty rozdział Ewangelii według św. Jana to katecheza chrzcielna. Autor ukazuje Jezusa, który otwiera oczy niewidomego od urodzenia, aby ten - dotknięty miłosierdziem Boga - wkroczył na drogę wiary i poszedł za Jezusem, Synem Człowieczym, bo tylko Jezus jest tym, który wyprowadza z ciemności grzechu do światła prawdy dającej życie wieczne.
Ten cud ukazuje, że Jezus jest światłością świata (por. 8, 12-20), i potwierdza słowa prologu (por. 1, 9). Jezus nie tylko przywraca światło oczom niewidomego, lecz także oświeca go wewnętrznie, prowadząc do wiary w Jego bóstwo (9, 38). Jednocześnie relacja ta wyraźnie ukazuje dramat ludzi, którzy zamykają się w swojej ślepocie. Jezus ogłasza się światłością świata, ponieważ Jego życie wśród ludzi nadało ostateczny sens temu światu, życiu każdego człowieka i całej ludzkości. Bez Jezusa stworzenie trwa w ciemności, nie znajduje sensu swojego istnienia ani nie wie, dokąd zmierza. […]
W początkowym dialogu (w. 1-5) Jezus koryguje popularny pogląd, że choroba albo w ogóle nieszczęście to skutek osobistych grzechów lub błędów rodziców. Jednocześnie w uzdrowieniu niewidomego ukazuje, że sam przyszedł, aby usunąć ze świata grzech – ostateczną przyczynę wszystkich nieszczęść nękających ludzkość. […] Ewangelista wykorzystuje szeroki sens etymologiczny nazwy „Siloam” – po hebrajsku „posłany” – być może odnoszącej się do wody, która w języku hebrajskim ma rodzaj męski. Ukazuje dzięki temu Jezusa jako posłanego od Ojca. […] „Jakże wspaniały przykład niezłomnej wiary daje nam ten niewidomy![…]. Czy to może woda sadzawki miała tę moc leczniczą, by leczyć ślepotę przez samo dotknięcie? Nie. Bardziej odpowiednia byłaby tu raczej jakaś tajemnicza mikstura sporządzona w laboratorium uczonego alchemika. Ów niewidomy człowiek wierzy jednak. Wykonuje polecenie Boże i powraca z oczami pełnymi światła” (św. Josemaria Escriva, Przyjaciele Boga 193). W epizodzie tym pojawiają się różne postawy ludzi wobec Jezusa i Jego cudów. Ci, którzy maja serca proste, jak niewidomy, uważają Go za posłanego, proroka (w. 17; por. 9, 33) i Syna Bożego (por. 9, 38). Ci zaś, którzy zamykają się dobrowolnie w sobie i udają, że nie potrzebują zbawienia, jak owi faryzeusze, upierają się przy tym, by nie widzieć i nie wierzyć nawet wobec tak oczywistych faktów. Faryzeusze, aby nie przyjąć bóstwa Jezusa, odrzucają jedyną właściwą interpretację cudu. Z kolei niewidomy znajduje w tym cudzie mocną podstawę do wyznania, że Chrystus działa mocą Bożą (9, 33). […] Tradycja Kościoła upatruje w tym cudzie symbol sakramentu chrztu, w którym za pośrednictwem wody dusza zostaje oczyszczona i otrzymuje światło wiary. „Owym ślepcem jest rodzaj ludzki […]. Niewiara jest ślepotą, a wiara oświeceniem […]. Obmył więc oczy w owej sadzawce, oznaczającej '''posłany'''
Rozważając ten fragment Ewangelii trzeba sobie uświadomić, że sam chrzest nie wystarczy, ażeby być zbawionym. Chrzest jest nie tylko bramą, przez którą wchodzimy do Kościoła stając się jego członkami, ale czyni nas dziećmi Boga, zrodzonymi z wody i Ducha Świętego, i zobowiązuje nas do życia tym sakramentem, do wypełniania w życiu codziennym przyrzeczeń chrzcielnych, aby w ten sposób osiągnąć życie wieczne. Warto przy tej okazji sięgnąć po Katechizm Kościoła katolickiego, aby wejść głębiej w tajemnicę tego sakramentu, „rozpakować” ten dar, jaki otrzymaliśmy od Boga, aby w pełni odpowiedzieć na łaskę chrztu, żyjąc pobożnie na tym świecie i z nadzieją oczekiwać na godzinę sądu.
Marek Stankiewicz