aktualizowano: 2020-08-15 14:24 Odsłon: 1381

Po wodzie do nieba!

„Czemu zwątpiłeś człowiecze małej wiary?” (Mt 14, 31b)

 

XIX Niedziela Zwykła

Po cudownym rozmnożeniu chleba i nakarmieniu tłumów, Jezus wyprawia uczniów na drugi brzeg, a sam idzie na górę, aby się modlić. Pogrążony w nocnej ciszy, zanurzony w światłości Ojca, przez wiele godzin trwa w kontemplacji Boga. I to jest pierwszy obraz, jaki kreśli przed nami św. Mateusz. Tymczasem uczniowie płynąc do celu, zmagają się z wichrem i wodnym żywiołem. I to jest obraz drugi (Mt 14, 22-33). Dwie przeciwstawne sceny: pogrążony w modlitwie Jezus i walczący z żywiołem uczniowie. Dopiero nad ranem (czwarta straż nocna trwała od godziny trzeciej do szóstej) przychodzi do nich Jezus. Widzą Go kroczącego po wodzie, ale Go nie rozpoznają. Chodzenie po wodzie jest dla człowieka niewykonalne, stąd przekonanie, że to zjawa. Ogarnął ich strach. Konieczna jest interwencja Chrystusa: „Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się”. Piotr sprawdza wiarygodność Jezusa: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie”. I poszedł Piotr. Jak długo szedł wpatrzony w Jezusa, skoncentrowany na Jego Osobie, w posłuszeństwie Jego słowu, to czynił to, co po ludzku niemożliwe – tak jak Mistrz szedł po wodzie. Ale kiedy zszedł z tego kursu i uświadomił sobie, że szaleje nawałnica, a on znajduje się poza łodzią, zaczął tonąć i wołać do Chrystusa; „Panie, ratuj!”

Zwątpienie Piotra stało się przyczyną jego tonięcia. Tylko dzięki Jezusowi, który natychmiast wyciągnął do niego rękę, Piotr nie poszedł na dno. A kiedy po tym doświadczeniu Piotra, on i Jezus znaleźli się w łodzi, ci którzy w niej byli wyznali: „Prawdziwie jesteś Synem Bożym”.

Wiara w Jezusa, Syna Bożego, który do obecnych w łodzi Apostołów mówi o sobie , to chodzenie po wzburzonej wodzie i deptanie ducha tego świata. Choć wierzący nie jest wolny od strachu i zwątpień, i bywa, że próba jakiej jest poddawany wydaje mu się ponad jego siły, to zawsze może liczyć na skuteczną pomoc swego Pana, który zawsze jest na tyle blisko, by go wyratować z sytuacji po ludzku przegranej. Strach pogrążający w otchłań, jest miejscem, w którym Pan wzywa cię do głębszej wiary, w przeciwnym razie pochłonie cię strach i rozpacz” (S. Fausti, „Wspólnota czyta Ewangelię według św. Mateusza”). Tak więc wiara i modlitwa, która ją umacnia i pogłębia relację z Chrystusem, stanowią dwa filary, na których wznosi się konstrukcja życia ucznia. W tym doświadczeniu Piotra Jezus uczy nas ufności i całkowitego zawierzenia oraz posłuszeństwa Jego słowu. Człowiek sam nie jest zdolny przejść przez życie na tyle bezpiecznie i owocnie, aby osiągnąć życie wieczne. Jezus wzywa nas, byśmy wsparci na jego słowie chodzili jak On i z Nim, depcząc żywioły tego świata. Nasze zwycięstwo nad śmiercią jest w zawierzeniu Jezusowi w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Przez wiarę i chrzest wchodzimy do łodzi Kościoła i przeprawiamy się na drugi brzeg. W tej podróży życia są tylko dwa wyjścia: albo się dobija do brzegu, albo idzie się na dno. Jakiego wyboru dokonasz?

Marek Stankiewicz

 

aktualizowano: 2020-08-15 14:24
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: