„Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem” (J 6, 55)
XXI Niedziela Zwykła
Dzisiejszy fragment Ewangelii według św. Jana stanowi zakończenie szóstego rozdziału, w którym Jezus objawił prawdę o Eucharystii (55. 60-69). Jaka była reakcja Jego słuchaczy na tak szokujące słowa? Wszak nakazał im spożywać swoje ciało i pić krew swoją, aby mieć życie. Nie mogą pojąć, jak On może dać im swoje ciało na pokarm i krew jako napój? To nie mieści się w głowie!
Zamiast jednak wyjaśnienia słyszą uroczyste oświadczenie, że spożywanie ciała i picie krwi (rzecz zabroniona surowo przez Prawo, por. Rdz 9, 4; Kpł 7, 26-27; 17, 10-14) Jezusa są koniecznym warunkiem posiadania życia nadprzyrodzonego na ziemi i do chwalebnego zmartwychwstania w przyszłości. Zwroty: „jeść ciało” i „pić krew” zrozumieli słuchacze dosłownie. Nie mogli zresztą zrozumieć ich inaczej, ponieważ wyrażenie: „pić krew” nie istnieje w języku hebrajskim w sensie metaforycznym, a gryźć ciało oznacza w ST metaforycznie obmawianie, rzucanie oszczerstw, nienawiść (por. Gal 5 15). Nigdzie metafory te nie oznaczają: wierzyć w kogoś. Trzeba więc przyjąć znaczenie dosłowne, ponieważ dalsze słowa Jezusa wykluczają przenośnie. Oświadczenie: „moje ciało jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem”, wyklucza przenośne znaczenie poprzednich metafor, tym bardziej, że Jezus niczego nie zmienia nawet wtedy, gdy uczniowie Jego decydują się na odejście. W innych wypadkach chętnie objaśniał niezrozumiane przez uczniów obrazy i metafory (por. Mt 13, 10-23. 36-42; 15, 15-20). Rzeczywista obecność ciała i krwi wyrażona została zupełnie jasno. Wskazuje na nią również główny skutek Eucharystii. Jest nim ścisła łączność wewnętrzna Jezusa ze spożywającym Jego Ciało. Ci, którzy spożywają Jego Ciało pozostają w Jezusie, a On w nich. Wzorem tej łączności jest związek Boga Ojca z Synem. Jak Syn żyje przez Ojca, tak spożywający Jezusowe ciało żyje przez Jezusa. Jak Ojciec udziela pełni życia Synowi, tak Jezus udziela pełni życia temu, kto spożywa Jego Ciało (BP, przypis do J 53-59).
Zatem Eucharystia jest darem Boga dla wierzących w Chrystusa, podczas której każdy kto przyjmuje Ciało Pańskie i pije Krew Pana, wchodzi w komunię z Jezusem. Komunia święta nie jest darem rzeczowym, ale jest to komunia osób. W tym sakramencie ja przyjmuję zmartwychwstałego i uwielbionego Pana, a On przyjmuje mnie. Zewnętrznie nic się nie zmienia, ponieważ to wydarzenie ma wymiar duchowy i dokonuje się w wierze, ale rzeczywiście dokonuje się zjednoczenie osób, które skutkuje uświęceniem i rozwojem duchowym osoby komunikującej. To nowe życie, życie duchowe, które otrzymaliśmy na chrzcie od Ducha Świętego, otrzymuje w tym sakramencie pokarm konieczny, aby kontynuować drogę wiary, nadziei i miłości, aby iść za Panem. Jezus mówi wyraźnie: „To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem są duchem i życiem” (w.63).
Co oznaczają te słowa, które Jezus kieruje do swoich słuchaczy? To ogólne stwierdzenie może wyrażać myśl, że ciało, które uczniowie otrzymają do spożywania, będzie ciałem ożywionym duchem, a więc uwielbionym, a nie ciałem pozbawionym ducha, podlegającym zniszczeniu i nie mającym znaczenia. Według Tertuliana i Cypriana w.63 zamyka całą mowę, a nie tylko jej część eucharystyczną. Ciało oznacza ich zdaniem rozum, a duch – rozum oświecony wiarą. Tylko rozum oświecony wiarą pozwala przyjąć tajemnice Boże, a wśród nich tajemnicę Eucharystii (BP , przypis do w.63-64). Czyż i wy chcecie odejść? – pyta dziś Chrystus swoich uczniów. Co odpowiesz Panu, który daje ci swoje Ciało i Krew, abyś zmartwychwstał i miał życie wieczne?
Marek Stankiewicz