„Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 16)
V Niedziela zwykła (Mt 5, 13-16)
Ten fragment Ewangelii stanowi kontynuację Kazania na Górze, mowy, jaką Jezus kieruje do swoich uczniów ukazując im drogę, która prowadzi do przemiany serca i nawrócenia się do Boga, aby być jak On. Obraz soli i światła w bardzo konkretny i wyrazisty sposób ukazuje czym jest powołanie do bycia chrześcijaninem.
Obrazy soli i światła odzwierciedlają sytuację tego, kto wypełnia błogosławieństwa, to znaczy ucznia Jezusa, i ukazują znaczenie dobrych uczynków (w. 16). Każdy powinien walczyć o osobiste uświęcenie, ale też o uświęcenie innych. Jezus uczy tego, posługując się tymi sugestywnymi obrazami.
Sól chroni pożywienie przed zepsuciem. W ofiarach Starego Prawa symbolizowała nienaruszalność i trwałość przymierza (por. Kpł 2, 13). Pan ukazuje, że Jego uczniowie są solą ziemi, to znaczy nadają boski smak wszystkiemu, co ludzkie. To oni również chronią świat od zepsucia, utrzymując żywe przymierze z Bogiem. „Czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie” (List do Digeneta 6, 1).
Światło jest konieczne, by iść, by żyć. W ST tym potrzebnym światłem jest Bóg (por. np. Ps 27[26], 1) i słowo Boga (por. np. Ps 119[118], 105). Uczniowie Jezusa powinni być, jak On sam, światłem dla tych, którzy pozostają w ciemnościach (por. 4, 16; Iz 8, 23-9, 1). „Zdaje mi się, że ta pochodnia wyobrażała miłość bliźniego, która winna oświecać, rozweselać nie tylko moich najdroższych, ale wszystkich, którzy są w domu, nie wyłączając nikogo” (św. Teresa od Dzieciątka Jezus, Dzieje duszy 10). Wraz z miłością wszystkie dobre uczynki będą narzędziem chrześcijańskiego apostolstwa. „Świeccy posiadają niezliczone okazje do prowadzenia apostolstwa w zakresie ewangelizacji i uświęcenia. Świadectwo życia chrześcijańskiego i dobre czyny spełniane w duchu nadprzyrodzonym mają moc przyciągania ludzi do wiary i do Boga, mówi bowiem Pan: Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 16), (II Sobór Watykański, Apostolicam actuositatem 6). Jeżeli uczniowie utracą swoją chrześcijańską tożsamość, staną się bezużyteczni. Tak dzieje się właśnie z solą pozbawiona smaku. Również życie chrześcijan staje się bezsensowne, jeżeli ich naśladowanie Chrystusa nie wyraża się w konkretnych czynach (w. 14-15), (BN, komentarz do Mt 5, 13-16).
Rodzi się pytanie: Jak wygląda moje chrześcijańskie życie w konfrontacji ze słowem Bożym? Świecę jasnym płomieniem, czy kopcę czyniąc piekło na ziemi?
Marek Stankiewicz