aktualizowano: 2024-09-06 09:37 Odsłon: 123

Wierność Bożemu słowu

„Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie” (Mk 7, 6b)

 

XXII Niedziela zwykła (Mk 7, 1-8. 14-15. 21-23)

Jezus, który nieustannie znajduje się w centrum życia religijnego Izraela, wypowiada dziś pod adresem faryzeuszów – duchowych przywódców ludu Bożego, ostre słowa krytyki. Poddaje surowej ocenie ich postawę i obnaża ich hipokryzję w codziennym przestrzeganiu Prawa Bożego.

Mk 7, 1-23. Ta scena przedstawia nauczanie na temat prawdziwego postępowania moralnego w trzech różnych kontekstach: spór z faryzeuszami przybyłymi z Jerozolimy (w. 1-13), nauczanie tłumów (w. 14-15) oraz – jak  wielu innych przypadkach (por. 10-20. 34; 9, 28-29 itd.) – osobne wyjaśnienie przeznaczone dla uczniów (w. 17-23).

Uczeni w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy, obarczają Jezusa odpowiedzialnością za uczynki Jego uczniów, tj. za zaniedbanie rytualnego oczyszczenia (w. 5). Marek, biorąc pod uwagę, że czytelnikami jego Ewangelii nie są Żydzi, zatrzymuje się, aby wyjaśnić podstępne pytanie faryzeuszy (w. 3-5). Prawo ST (por. Wj 30, 17nn.) nakazywało określone rytuały, zapewniające czystość moralną, którą należało zachować, zbliżając się do Boga. Tradycja żydowska rozszerzyła je na inne dziedziny, takie jak posiłki, żeby nadać religijne znaczenie wszystkim czynnościom. W ten sposób czystość zewnętrzna  była dowodem czystości wewnętrznej. Jednakże w czasach Chrystusa w niektórych miejscach – prawdopodobnie wśród wspomnianych tu uczonych w Piśmie z Jerozolimy – legalizm przepisów rytualnych, ustalonych przez tradycję ludzką, przez rozstrzygnięcia rabinów, doprowadził do przesłonięcia prawdziwego kultu Boga. Jezus wytyka tę postawę, posługując się tekstem Izajasza (Iz 29, 13) i podając przykład, w którym tradycja ustanowiona przez ludzi stała się wymówką do nieprzestrzegania nakazu Bożego (w. 8-13). Następnie Jezus przedstawia tłumom naukę o prawdziwej czystości, porównując odżywianie i dobrowolne decyzje człowieka. „Ten fragment jest odpowiedzią dla tych, którzy uważają, że złe myśli są po prostu wprowadzane przez diabła, a nie rodzą się z wolnej woli. Diabeł może wzmocnić lud rozpalić złe myśli, ale nie może być ich autorem” (św. Beda, In Marci Evangelium 2, 7, 20-21). Uczniowie pytają później Pana o sens tej „przypowieści” (w. 17). Główna treść tej nauki zostaje przedstawiona w trzeciej kolejności: Chrystus, prawdziwy interpretator Prawa i Jego Pan, uznał za „czyste” wszystkie potrawy. Jego nauka jest głęboka: przyczyny grzechu i nieczystości moralnej nie należy szukać w stworzeniach, ponieważ Bóg widział, że wszystko, co stworzył, było dobre (por. Rdz 1, 31). Przyczyny nieczystości należy natomiast upatrywać w sercu człowieka, które po grzechu pierworodnym „stało się skłonne do zła” i ulega atakom pożądliwości. To nie oznacza, że człowiek nie może zwyciężyć, ale że  musi walczyć (por. KKK 1707; BN, komentarz do Mk 7, 1-23).

Dzisiejsza Ewangelia wzywa nas do walki ze złem i strzeżenia czystości serca, w którym zapadają wszystkie nasze decyzje. Ewangelia Chrystusa, którą dziś głosi Kościół, jest dla wierzących światłem, za którym trzeba podążać, aby nie trwać w ciemnościach grzechu. Trzeba rozważać słowo Boże i żyć nim na co dzień, aby pod jego wpływem stawać się coraz bardziej podobnym do Pana. Te słowa psalmisty trzeba uczynić swoimi: „Napomnienia twoje są moim dziedzictwem na wieki, bo są radością mojego serca. Serce swoje nakłaniam, by wypełniać Twoje ustawy, na wieki, na zawsze” (Ps 119, 111-112). Wierność Bożemu słowu aż do końca ziemskiej pielgrzymki daje nadzieję na zwycięstwo, a chrześcijańska nadzieja to pewność: „Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia”  (Ap 2, 10).

Marek Stankiewicz

 

aktualizowano: 2024-09-06 09:37
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: