„Wujek Karol – kapłańskie lata papieża” Pawła Zuchniewicza (Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2011) to książka o losach Karola Wojtyły po zakończeniu II wojny światowej. Wyjechał on na studia do Rzymu wraz z kolegą, Stanisławem Starowieyskim. Po powrocie Wojtyła został skierowany do pracy w podkrakowskiej parafii w Niegowici. Tu zaprzyjaźnił się z mieszkańcami, którzy na długo zapamiętali go jako niezwykłego kapłana. Kolejnym etapem jego pracy duszpasterskiej była działalność w parafii św. Floriana w Krakowie. Szybko stało się jasne, że Wojtyła ma świetny kontakt z młodzieżą. Studenci poprosili go, by wygłosił rekolekcje w kościele św. Anny i został ich duszpasterzem. Tak też się stało. Więzi przyjaźni między młodymi ludźmi i młodym księdzem ulegały zacieśnieniu - wspólnie jeździli na wycieczki w góry, na Mazury.
W tym czasie w Polsce komunistycznej wzmogły się prześladowania księży i kościoła. Rozpoczął się proces kurii krakowskiej - księży oskarżono o szpiegostwo na rzecz krajów zachodnich i handel obcą walutą. Torturami zmuszono ich, by publicznie przyznali się do tych przestępstw. Zmarł też kardynał książę Adam Stefan Sapieha. Aresztowano prymasa Polski, Stefana Wyszyńskiego. W atmosferze terroru i prześladowań Wojtyła i zgromadzeni wokół niego młodzi ludzie intensywnie rozwijali swoje życie duchowe, Wojtyła prowadził wykłady z etyki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Podczas wakacji w 1958 r. Wojtyła został wezwany do prymasa Wyszyńskiego, przebywał wtedy na Mazurach wraz ze swoimi przyjaciółmi. Okazało się, że otrzymał nominację na biskupa pomocniczego arcybiskupa Baziaka. Został najmłodszym biskupem w kraju. Książka kończy się informacją o wyborze na papieża Jana XXIII, który miał zorganizować Sobór Powszechny, w którym wziął udział młody biskup z Polski - Karol Wojtyła.
Publikacja Pawła Zuchniewicza dostarcza wielu emocji. Według mnie jest to książka, która powinna znaleźć się w naszych rękach.
Poleca Karolina Pysz