I Niedziela Adwentu
A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie (Mt 24, 27-44).
Rozpoczynając liturgiczny Adwent (z łac. adwentus – przyjście) trzeba mieć na uwadze perspektywę dalszą i bliższą. Kościół, pomny na słowa Chrystusa o Jego powtórnym przyjściu, przez pierwsze trzy tygodnie tego okresu wzywa do przebudzenia, do refleksji, do szukania sensu życia i jego ostatecznego celu, a od 17 grudnia następuje już bezpośrednie przygotowanie do świąt Narodzenia Pańskiego.
Dlatego też Ewangelia pierwszej Niedzieli Adwentu przedstawia Jezusa wzywającego nas do czuwania, aby nie być zaskoczonym Jego nagłym pojawieniem się na ziemi. Chrystus mówi, że o dniu Jego przyjścia nie wie nikt, tylko Ojciec niebieski. Ale Jego przyjście jest pewne i przyjdzie wtedy, kiedy nikt nie będzie się tego spodziewał, kiedy ludzie będą zajęci swoimi codziennymi sprawami, pochłonięci obowiązkami, przyjdzie nieoczekiwanie. Św. Paweł w 1. Liście do Tesaloniczan tak pisze: Nie potrzeba wam bracia, pisać o czasach i chwilach, sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: „Pokój i bezpieczeństwo – tak niespodziewanie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną i nie umkną” (1Tes 5, 1-3).
Cóż więc robić, żeby nie dać się zaskoczyć? Trzeba być gotowym, jak mówi Pan, na spotkanie z Nim o każdej porze dnia i nocy. Czuwać to w ścisłym tego słowa znaczeniu rezygnacja ze snu. Jest to postawa jaką Jezus zaleca wszystkim, którzy oczekują z wiarą Jego przyjścia. Trzeba więc pomyśleć o swoich codziennych obowiązkach, zawłaszcza o tych, które najbardziej mnie pochłaniają. Czy to co robię nie oddala mnie od ostatecznego celu, jakim jest zbawienie. Uświadomię sobie, że w czasie jednej z takich czynności, które wykonuję każdego dnia, może nadejść koniec świata, przyjdzie Pan i dokona sądu. Czy będę gotowy na tę godzinę? Jezus przypomina wyraźnie: „Czuwaj i bądź gotowy”. Tymi słowami wskazuje mi drogę, aby mój życiowy adwent doprowadził mnie do radosnego spotkania ze Zbawicielem. Wchodząc w okres liturgicznego Adwentu trzeba dokonać refleksji nad swoim dotychczasowym życiem i podjąć konkretne decyzje, które zaowocują poprawą życia, pomogą budować bliską i serdeczną relację z Jezusem. Trzeba też sobie uświadomić, że Kościół posiada wszystko, co jest konieczne na tej drodze nawrócenia i przemiany serca. Wystarczy twoja dobra wola i pragnienie życia Ewangelią, a Chrystus dokona reszty. On bardzo pragnie przygotować ciebie na swoje ostateczne przyjście.
Marek Stankiewicz