„Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem” (Łk 24, 39a)
III Niedziela Wielkanocna
Zwycięski Jezus przychodzi do Wieczernika, do apostołów, którzy wciąż tam przebywali sparaliżowani strachem, aby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące Jego zmartwychwstania (Łk 24, 35-48). Dlaczego jesteście zmieszani? - pyta ich Jezus. Dlaczego wasze serca są pełne wątpliwości? Patrzcie na moje ręce i nogi, dotknijcie Mnie i przekonajcie się, że to Ja jestem – Ja, który byłem ukrzyżowany, a teraz stoję przed wami jako zwycięzca śmierci!
I spożył na ich oczach podany przez nich kawałek pieczonej ryby, żeby nie mieli już wątpliwości, że ten który stoi przed nimi jest tym samym człowiekiem, z którym przez ponad trzy lata chodzili po Palestynie, słuchali Jego słów, byli świadkami Jego cudów. A potem oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, ponieważ po Jego odejściu do Ojca to oni będą świadkami Jego zmartwychwstania. My dziś, podobnie jak uczniowie w pierwszy dzień tygodnia, stajemy wobec tej prawdy o Ukrzyżowanym, o której daje świadectwo sam Bóg. Jest to prawda, która znajduje się w centrum naszej wiary. Dlatego tak ważne jest zrozumienie tego wydarzenia, który dla nas wierzących stanowi także tajemnicę, do której głoszenia jesteśmy powołani.
Zmartwychwstanie Chrystusa jest jednak nie tylko faktem historycznym, lecz także tajemnicą. Tajemnica ta polega na chwalebnym stanie Zmartwychwstałego. Dlatego św. Paweł mówi kilkakrotnie, że Chrystus „ukazał się”, dając do zrozumienia, że ukazywał się On tylko tym, którym chciał. „Zmartwychwstanie Chrystusa nie było powrotem do życia ziemskiego, jak to miało miejsce w przypadku wskrzeszeń, których dokonał Jezus przed Paschą: córki Jaira, młodzieńca z Nain, Łazarza […]. Zmartwychwstanie Chrystusa jest istotowo różne. W swoim zmartwychwstałym ciele Jezus przechodzi ze stanu śmierci do innego życia poza czasem i przestrzenią. Ciało Jezusa zostaje w zmartwychwstaniu napełnione mocą Ducha Świętego; uczestniczy On w Boskim życiu w stanie chwały, tak że św. Paweł może powiedzieć o Chrystusie, że jest <<człowiekiem niebieskim>
Zmartwychwstanie Chrystusa jest również fundamentem nadziei naszego własnego zmartwychwstania. „Gdy Chrystus Pan zmartwychwstał, jesteśmy dobrej nadziei, że my także powstaniemy, albowiem jest powinnością członków, aby się trzymały swojej głowy” (Katechizm rzymski 1, 6, 12). Paweł wyjaśnia tę rzeczywistość, posługując się obrazem pierwocin (15, 20.23), a przede wszystkim przeciwstawnym paralelizmem Chrystusa i Adama. Gdy bowiem przez jednego człowieka przyszła śmierć, również przez jednego człowieka przychodzi zmartwychwstanie „i jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni” (15, 22).
Na koniec apostoł zatrzymuje się na wyjaśnieniu naszego chwalebnego zmartwychwstania (15, 35-53). Chwalebne zmartwychwstanie, które nastąpi w dniu ostatecznym, podczas drugiego przyjścia Chrystusa (15, 23), będzie polegać na całkowitej przemianie ciała (15, 51) – w miejsce ciała zmysłowego, powstanie ciało duchowe (15, 44-46). Tym stwierdzeniem św. Paweł nie zaprzecza materialności ciała – byłaby to sprzeczność – lecz wyraża całkowite panowanie ducha nad ciałem. W konsekwencji tego panowania ciało będzie niezniszczalne (15, 42), chwalebne (15, 43), mocne (15, 43) i nieśmiertelne (15, 53-54). „Wówczas po pokonaniu śmierci, dzieci Boże zostaną wskrzeszone w Chrystusie, a to, co było zasiane w słabości i zniszczeniu, przyoblecze się w nieśmiertelność (por. 1 Kor 15, 42.53); kiedy trwać będzie miłość i jej dzieło (por. 1 Kor 13, 8), całe to stworzenie, które Bóg stworzył ze względu na człowieka (por. Rz 8, 19-21), zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia” (Gaudium et spes 39) (Biblia Nawarska, fragment z wprowadzenia do Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian).
Takie było zmartwychwstanie Chrystusa i takie będzie nasze zmartwychwstanie. Wierzysz w to? – pyta dziś Chrystus.
Marek Stankiewicz