A wy za kogo Mnie uważacie? (Łk 9, 20)
XII Niedziela Zwykła
Piotrowe wyznanie wiary w Chrystusa, zapowiedź męki i zaproszenie do pójścia za Nim – oto treści Ewangelii dwunastej Niedzieli Zwykłej (Łk 9, 18-24). Pytania, które Jezus dziś stawia, dotyczą tego co jest najistotniejsze jeżeli chodzi o Jego tożsamość. I nie chodzi tu wcale o poznanie zewnętrzne, ale o poznanie tajemnicy Jego osoby, skrywaną pod płaszczem człowieczeństwa. Tłumy głoszą, że to jeden z dawnych proroków, który zmartwychwstał i z różnych powodów idą za Jezusem. Ale Jezus nie poprzestaje na tym. Tak naprawdę interesuje Go opinia Apostołów i dlatego teraz zwraca się bezpośrednio do nich stawiając pytanie: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Wy, moi uczniowie, których wybrałem na kontynuatorów mojej misji? W imieniu całego kolegium apostolskiego odpowiada Piotr: „Za Mesjasza Bożego”. Reakcja Jezusa na słowa Piotra może dziwić i zaskakiwać, ale Jezus wie dlaczego zakazuje im rozgłaszać tę prawdę, dlaczego mają ukrywać tajemnicę Jego osoby. On zna doskonale oczekiwania i nastroje jakie panują w narodzie żydowskim, żyjącym pod okupacją rzymską. Wie, że bardzo wielu Jego rodaków wyczekuje mesjasza, który przywróci dawną świetność królestwa Izraela. Podobnie jest z Piotrem. Bo chociaż nazywa Jezusa Bożym Chrystusem, to jego oczekiwania są w rzeczywistości bardziej zgodne z pragnieniami wielu Żydów, aniżeli z obietnicą Bożą dotyczącą mesjasza (zob. Mt 16, 21-23). Jezus pragnie przeprowadzić swoją misję niejako w ukryciu, bez rozgłosu, doprowadzając dzieło Ojca do zwycięskiego końca przez złożenie siebie samego w ofierze krzyżowej. Tak wygląda w rzeczywistości droga Mesjasza Bożego, którym jest Jezus. Nakazuje milczenie i mówi o krzyżu, który jest drzewem hańby i przekleństwa. Jego męka, śmierć krzyżowa i zmartwychwstanie, a nie miecz, doprowadzą do całkowitego wyzwolenia nie tylko Izraela, ale całej ludzkości. Dlatego Jezus jako Mesjasz zawiedzie oczekiwania współczesnych sobie (zob. Łk 24, 21), ale otworzy bramy nieba wierzącym w Niego. Wartością dodaną Ewangelii jest to, że ma charakter ponadczasowy i jest aktualna także dziś. Dlatego każdy idący za Jezusem winien odnieść do samego siebie Jezusowe pytanie: „A ty za kogo Mnie uważasz? Ty, który słyszysz o Mnie różne opinie i wypowiedzi, odpowiedz mi kim Ja naprawdę jestem dla ciebie?”
Piotr nie doszedł sam, o własnych zdolnościach intelektualnych do poznania tajemnicy Jezusa. To Bóg objawił mu tę prawdę (zob. Mt 16, 17). Apostoł będąc w szkole Mistrza, żyjąc u Jego boku, słuchając Jego nauki, widząc cuda jakie zdziałał, za łaską Bożą doszedł do poznania tego, co stanowi tajemnicę Jezusa i wyznał prawdę wobec pozostałych Apostołów, choć jego serce nie było jeszcze gotowe do ofiary na wzór Mistrza. Dlatego będzie się buntował wobec zapowiedzi Jego męki, śmierci i zmartwychwstania, aż dotknie go ogień Ducha Świętego. I my, podobnie jak Piotr, odpowiadając Jezusowi na Jego pytanie, musimy iść drogą uważnego wsłuchiwania się i rozważania Jego Ewangelii, ażeby móc bardziej świadomie wyznawać Chrystusa przed światem. Dzisiejsza perykopa ewangeliczna kończy się zaproszeniem skierowanym już do wszystkich: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. Jeżeli więc wyznaję tak jak Piotr, że Jezus z Nazaretu jest Chrystusem Bożym, to nie mogę stać w miejscu! Uznanie w osobie Jezusa Mesjasza, Syna Bożego, jest imperatywem, który wzywa do pójścia za Nim. Jeżeli więc z żywą wiarą wyznaję tę prawdę, to moje serce i ramiona już są gotowe na przyjęcie krzyża, aby iść za Mistrzem. Nie ma innej drogi. Droga Mistrza jest drogą ucznia. Będąc w tej samej szkole co Apostołowie, którzy stali się potem Jego świadkami, biorę swój własny krzyż, żeby zaświadczyć, że Jezus jest Bożym Mesjaszem, który wyzwolił mnie z niewoli grzechu i otworzył bramę do nieba.
Marek Stankiewicz