„Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem” (J 1, 37)
II Niedziela Zwykła
Po narodzinach Jezusa Chrystusa rozpoczyna się proces budowania Kościoła. Fragment Janowej Ewangelii jest opowiadaniem o powołaniu pierwszych uczniów Pana (J 1, 35-42), które stanowi początek nowego Ludu Bożego. Uczniowie Jana Chrzciciela - Jan i Andrzej - słysząc świadectwo jakie ich mistrz daje o Jezusie: „Oto Baranek Boży”, pozostawiają go i idą za przechodzącym obok Jezusem. Uczniowie głosu stają się uczniami Słowa. „Czego szukacie?”- to pierwsze słowa, jakie Jezus do nich kieruje. Odpowiedzieli pytaniem: „Gdzie mieszkasz?” Chrystus zaprasza ich do siebie. Poszli więc, zobaczyli gdzie mieszka i pozostali u Niego.
„Gdzie mieszkasz?” nie jest pytaniem o adres szkoły Nauczyciela. Tu chodzi o coś więcej. Jest to pytanie o Jego tożsamość, a przyjście do Jezusa, Jednorodzonego Syna Bożego, który mieszka w łonie Ojca (w. 18), oznacza powołanie, które dokonuje się na drodze wiary i oznacza przylgnięcie do Niego oraz podjęcie Jego drogi, która prowadzi do Ojca. Jan i Andrzej stali się uczniami Jezusa i od tej chwili oni stają się Jego świadkami. Andrzej, spotkawszy swego brat Szymona oznajmia mu: „Znaleźliśmy Mesjasza – to znaczy: Chrystusa” i przyprowadza go do Jezusa. A Pan wejrzał na niego, przeniknął jego serce, wypowiedział jego imię, chociaż nikt wcześniej nie oznajmił Mu go i nadał mu imię nowe – Piotr, które zawiera w sobie przyszłą misję Szymona. Ten urywek Ewangelii ukazuje rozszerzanie się świadectwa, które, podobnie jak ogień, przenosi się z miejsca na miejsce zapalając wszystkich tym samym światłem. Autentyczne świadectwo zawiera w sobie moc zdolną wzbudzić wiarę w sercach innych. Dlatego tak ważne jest głoszenie Chrystusa najpierw życiem.
Każdy wierzący ma swoje własne doświadczenie Boga, które jest uwarunkowane wiarą w Niego. Buduje on swoją relację z Jezusem bazując na tym doświadczeniu. Dzisiejsza Ewangelia, która opowiada o powołaniu pierwszych uczniów, powinna nas skłonić do refleksji. Trzeba postawić sobie pytanie: Czego ja rzeczywiście szukam w życiu? Czy znalazłem już Mesjasza?
Dzisiaj istnieje paląca potrzeba dawania świadectwa o Jezusie, Synu Bożym. Trzeba autentycznych świadków, którzy będą wnosić światło Ewangelii w ciemności tego świata w sposób bezkompromisowy. Tak, jak czynił to Jan Chrzciciel i wielu innych wyznawców Chrystusa. Słowa Andrzeja: „Znaleźliśmy Mesjasza” są też wezwaniem do nawrócenia, do przemiany życia w świetle Chrystusowego wejrzenia. Czas zbawienia jest krótki, trwa tyle, co ludzkie życie. Potem już tylko sąd. Kiedy więc Jezus przechodzi dziś obok nie zwlekaj, pójdź za Nim!
Marek Stankiewicz