„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16)
IV Niedziela Wielkiego Postu
Pan Jezus w nocnej rozmowie z faryzeuszem Nikodemem, dostojnikiem żydowskim, mówi o konieczności wywyższenia Syna Człowieczego na wzór wywyższonego na pustyni węża, aby każdy kto uwierzy w Syna Człowieczego miał życie wieczne (J 3, 14-21). Izrael wędrując przez pustynię do Ziemi Obiecanej, zaczął się buntować przeciw Bogu i Mojżeszowi. Wtedy Bóg zesłał węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi i wielka liczba Żydów zmarła. Kiedy się opamiętali i uznali swój grzech, prosili Mojżesza, żeby wstawił się za nimi do Boga. Wołali o ratunek. I wtedy Bóg nakazał Mojżeszowi, aby sporządził miedzianego węża i umieścił go na palu. I każdy ukąszony, który spojrzał na węża pozostawał przy życiu (zob. Lb 21, 4-9). Tak było, ale to nie wąż uzdrawiał, tylko Bóg, który litował się nad grzesznym ludem i w swej miłości miłosiernej ocalał tych, którzy buntowali się przeciwko Niemu.
Bóg tak postępuje, bo nie chce śmierci grzesznika (potępienia), ale żeby miał życie w obfitości. I dlatego Ten, który jest miłością i wszystko stworzył z miłości, dla ocalenia już nie tylko Izraela, ale całej grzesznej ludzkości, w swoim miłosierdziu postanowił dać swojego umiłowanego Syna, aby każdy kto w Niego uwierzy, został ocalony i wszedł do królestwa niebieskiego. Wywyższenie Jezusa na wzór węża na pustyni oznacza Jego ukrzyżowanie i śmierć męczeńską jako ofiarę ekspijacyjną za grzechy całego świata. Ojciec w swoim umiłowanym Synu objawia niezgłębioną miłość i każdemu, kto uwierzy w imię Jednorodzonego Syna Bożego, daje życie wieczne.
„Życie wieczne”, owo życie w pełni szczęśliwe, którego człowiek pragnie jako dopełnienia swego człowieczeństwa, nie jest rezultatem jakiegoś nadludzkiego wysiłku. Jest darmowym darem pochodzącym od Ojca życia, który w Synu ofiaruje nam nie tylko to, że jesteśmy wezwani, ale że rzeczywiście jesteśmy Jego dziećmi (J3, 1) (S. Fausti, „Rozważaj i głoś Ewangelię”). Jest to darmowy dar, który jednak wymaga wiary w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który z woli Ojca stał się naszym Zbawicielem. Wiara jest pójściem za Jezusem, którego początkiem jest nawrócenie czyli zdecydowane zerwanie z grzechem i poddanie swojego życia wymaganiom prawdy, która wyzwala od zła wszelkiego. Ale żeby spełniać wymagania prawdy, trzeba ją najpierw poznać. Stąd konieczność wywyższenia Syna Człowieczego. W Ukrzyżowanym widzimy miłość Boga i jak jesteśmy umiłowani. Jezus, rozpięty na krzyżu jak sokół na niebie, daje świadectwo, że Bóg tak nas umiłował, że dał swojego umiłowanego Syna, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was lecz jest darem Boga (Ef 2, 8). Jak odpowiem na dar Boga?
Marek Stankiewicz