W połowie stycznia tego roku dobiegły końca prace związane z montażem nowej instalacji ogrzewania wnętrza naszego kościoła. Nadmienię, że szereg prac związanych z modernizacją tej instalacji odbywało się jeszcze jesienią ubiegłego roku. Pamiętamy głębokie wykopy na placu przed kościołem, ciagnące w kierunku budynku plebanii i dalej do sieci miejskiej, podlegającej gruntownej modernizacji, wzdłuż ul. Kolorowych Domów. Myliłby się kto by uważał, iż była to inwestycja łatwa. W trakcie jej realizacji natrafiano na różne przeszkody natury technicznej, które - pewnie także z Bożą pomocą - udało się pokonać, doprowadzając zasilanie cieplne do specjalnie przygotowanego w piwnicach kościoła węzła. Przyznam, że w tym szczególnym pomieszczeniu czuję się jak w maszynowni na pokładzie okrętu podwodnego. To naprawdę skomplikowana armatura. Napawa optymizmem fakt wykorzystania w procesach montażowych urządzeń technologicznie odpowiadających współczesnym standardom sterowania i automatyki rozdzielni cieplnych. Słowem instalacja powinna nam służyć przez długie lata, na co - nie ukrywam - liczymy!
Fot. i opr. A. Szewczyk