Galerie 2019-04-29 wyświetleń: 599

2019.04.28. - XVII Marsz dla Życia za nami...

Już od siedemnastu lat organizowany jest w Szczecinie Marsz dla Życia, największa tego rodzaju publiczna demonstracja w Polsce. Można powiedzieć - a nawet chyba trzeba, - że jest to marsz obrońców życia, którym prawdziwie zależy aby było ono  chronione od momentu poczęcia, aż do naturalnej śmierci. Dziś, aby bronić i chronić życie, trzeba mieć odwagę i determinację. Taka jawnie prezentowana postawa często niestety wzbudza w różnych środowiskach ostracyzm względem zwolenników życia. To smutne, ale niestety zauważalne. Także w naszym kraju. Nie będzie to zatem przesada, by uczestników Marszu dla Życia, jak i każdej inicjatywy związanej z obroną życia, nazwać... bohaterami.

Tegoroczny Szczeciński Marsz dla Życia zorganizowano pod hasłem: "Miłość większa niż...". Niż co? - ktoś zapyta. O nie! Nie odpowiem na to pytanie. Nie odpowiem, choć mam kilka tlących się w sercu odpowiedzi. Niech każdy sam próbuje sobie dopisać ciąg dalszy. Okres wielkanocny, czas przepojony radością za przyczyną tak szczególnego objawienia się Bożej, doskonałej miłości w Jego zbawczym planie, z pewnością może sprzyjać takim rozważaniom.

Także i w tym roku na ten szczególny, wzniosły i radosny pochód przybyły rzesze. Zadbano, aby w sposób wyjątkowy zaakcentować udział w marszu kobiet w stanie błogosławionym, przozdabiając ich skronie wianuszkiem pięknych, kolorowych kwiatów. Cieszył oczy widok całych rodzin, często z oseskami w wózkach lub na rękach mamy lub taty. Zauważalne były liczne grupy osób starszych, niepełnosprawnych. Ich przykład to dla wszystkich - szczególnie chyba młodych, zdrowych - prawdziwa lekcja trwania przy wartościach w sposób tak planowy dziś deprecjonowanych. Była modlitwa - w sposób wzruszający, zarazem prawie intymny współprowadzona przez metropolitę szczecińsko-kamieńskiego ks. abp. Andrzeja Dzięgę wraz z paniami w stanie błogoslawionym. Był śpiew, słyszany od czoła, aż po koniec marszowej kolumny. Wszystko to zwieńczono Eucharystią pod przewodnictwem abp. Dzięgi w bazylice archikatedralnej...

W wielkim skrócie to wszystko ująłem, gdyż w sumie nie o to chodzi, by pisać peany pochwalne na cześć wydarzenia. Bardziej zaś chyba o to, by w naszych sercach wydarzyło się coś, co nie pozwoli nam nigdy deptać życia. Ba! Tego życia bronić!

Tekst i opr.: Adam Szewczyk

aktualizowano: 2019-04-29 17:53
cofnij drukuj do góry
Wszystkich albumów: