W Komańczy, w klasztorze sióstr Nazaretanek, kardynał Stefan Wyszyński spędził ostatni rok internowania (29.10.1955 - 28.10.1956). Tam pozwolono prymasowi na swobodne poruszanie się zarówno wokół klasztoru, jak i po okolicach. Zezwolono mu także na przyjmowanie osób z zewnątrz. Potrzebna była jednak specjalna przepustka, którą nie każdy mógł otrzymać. Jedną z osób, która taką przepustkę otrzymała, był ojciec kardynała. Siostry Nazaretanki podkreślają sposób w jaki Wyszyński przywitał swego ojca. Klękając i całując jego ręce oddał mu niezmierną cześć i wyraził wdzięczność za dar wychowania w wierze.
W Komańczy hierarsze pozwolono także na odprawianie Mszy świętej. Jednak tylko dla sióstr, zakaz nadal obowiązywał dla osób świeckich. Kardynał codziennie spacerował po okolicach medytując, modląc się i rozważając. Jednym z miejsc, które podczas tych spacerów nawiedzał, była cudowna figura Matki Bożej Leśnej. Tam postanowił zawierzyć cały naród Maryi, pisząc 26 sierpnia 1956 r. Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego. Ciekawostką jest, że powstały one podczas jednego poranka.
Fot. Marcin Szlendak