aktualizowano: 2019-11-21 22:00 Odsłon: 1089

2019.10.18-20. – Cantamus Domino w Łukęcinie

Do cyklicznych zaliczają się już jesienne wyjazdy parafialnego chóru Cantamus Domino. Wyjeżdżają w miejsce ustronne, by z właściwą wnikliwością i w oderwaniu od zgiełku codzienności pochylić się nad rzeczą dla nich istotną, czyli śpiewaczym kunsztem, wymagającym ogromnej i stałej troski. Muzyka wypełnia ich serca i gra w ich duszach. Są gotowi, by dzielić się tym, co zresztą w zauważalny sposób czynią. Sami też wiedzą, jak wiele pracy potrzeba, by wspólne śpiewanie przeobrazić w harmoniczny akt, będący jednocześnie emanacją owego kunsztu, jak i wyrazem radosnego i modlitewnego wielbienia Boga. Pragną pociągać do tego innych. Tak zwyczajnie, swoim przykładem, a co wymaga sporych starań i nierzadko wyrzeczeń. Po tegorocznym powrocie z jesiennych warsztatów muzycznych postanowili podzielić się swoimi wrażeniami z tego kolejnego etapu drogi do muzycznej doskonałości, co przyjmujemy z radością. Zatem oddajmy im głos…  

Fot. A. D. Cymbor, R. Ferens, P. Pawlukowicz

Zpraszamy do GALERII
 
Pragnę Ciebie chwalić, Boże!
W dniach 18 – 20.10.2019 r. chór parafialny Cantamus Domino wraz z osobami towarzyszącymi w liczbie 44, uczestniczył w jesiennych warsztatach muzycznych w Łukęcinie w ośrodku ojców Paulinów. Zaplanowany cel: nauka i doskonalenie śpiewu. 
Mogłabym podzielić się z Wami i napisać o miejscu pobytu, spotkaniu z duchownymi i bardzo miłymi paniami posługującymi w ośrodku, super jedzeniu, spacerach nad morzem, o przeżyciach duchowych podczas nocnego czuwania przed Najświętszym Sakramentem, czy sobotniej Mszy św. O prowadzących: pani Agnieszce i naszym dyrygencie Krzysztofie, którzy troili się, aby nauczyć nas nowych utworów i przekazać cenne uwagi w tym zakresie, o sobotnim wieczorze z pysznym ciastem, sałatkami, anegdotami, opowiastkami i śpiewem, niedzielnej Mszy św. w kamieńskiej katedrze, podczas której mogliśmy śpiewem wychwalać Boga, o spotkaniu z ks. Pawłem Gulickim (niedawnym wikarym parafii św. Stanisława BM w Szczecinie) i misjonarzem z Ukrainy, o podziękowaniach, uściskach, łzach i całusach. Pozwólcie jednak, że posłużę się tylko słowami pieśni:
„Póki tylko istnieć będę, pragnę Ciebie chwalić, Boże. 
Dusza moja pełna szczęścia, będzie śpiewać Ci z radością. Boże, jesteś moim Bogiem…”
Teresa G.
Powarsztatowe wspomnienia
Z warsztatów wyjeżdżałem z poczuciem dobrze spędzonego czasu, pod względem duchowym, muzycznym oraz zacieśnienia relacji międzyludzkich w chórze. Dom zakonny oo. Paulinów w Łukęcinie oraz opieka gospodarzy dały nam świetne warunki do pracy nad utworami, ale także do wewnętrznego wyciszenia się i modlitwy. Wspólna, a potem indywidualna adoracja Najświętszego Sakramentu w nocy z piątku na sobotę, Msza święta w kaplicy klasztornej odprawiana dla uczestników warsztatów z Komunią pod dwiema postaciami, a także sama atmosfera domu zakonnego i nieograniczony, bliski dostęp do kaplicy – wszystko to sprawia, że dwudniowe warsztaty tam organizowane nabierają po trosze charakteru dni skupienia i modlitwy. To bardzo pomaga w ciągłym uświadamianiu sobie, że misją chóru jest służba śpiewem zgromadzeniu liturgicznemu w jak najlepszym przeżywaniu Eucharystii.
Bardzo budujące jest również to, że na każdym kroku widać, jak wiele nas łączy: wspólna modlitwa, drobne gesty życzliwości, wzajemna pomoc przy stole, dążenie do coraz piękniejszego śpiewu, ale także wspólne spacery, dobra atmosfera, dowcipy... :-) Dziękuję Ci, Boże, za ten czas, to miejsce i ten chór!
Krzysztof K.
Warsztaty muzyczne i nie tylko
Po raz trzeci uczestniczyłem w warsztatach w Łukęcinie i za każdym razem coraz więcej otrzymywałem od Boga, który jest i działa przez ludzi, którzy wraz ze mną podnoszą swoje umiejętności wokalne. Wydawać by się mogło, że wszystko jest takie zwyczajne, codzienne, a jednak wszystko co się dzieje, co przeżywam i co spożywam, jest obdarowaniem. To są dary dobrego Boga, który czuwa nieustannie nad nami. Tak, te warsztaty to nie tylko próby, wytrwałe ćwiczenia i doskonalenie śpiewu chóralnego, ale to także budowanie wspólnoty, jaką jest chór parafialny, w centrum której jest Pan. Błogosławiony to czas i błogosławiony dom, w którym przeżywamy ten wyjątkowy weekend, bo Jezus obecny w Najświętszym Sakramencie jest tu z nami cały czas obecny. Jesteśmy z Nim, a On jest z nami. Doskonalimy nie tylko nasz warsztat muzyczny, ale również na płaszczyźnie duchowej, zjednoczeni w wierze, budujemy wspólnotę trwalszą, która jest naszą „inwestycją” w wieczność. Na jednym ogniu dwie pieczenie.   
Marek S.
Nie marnowałem chwil
Był to dla mnie czas swoistego odpoczynku, oderwania głównie od pracy. O tyle wartościowy, że mimo iż naprawdę odpocząłem, to na pewno nie zmarnowałem ani chwili z czasu spędzonego na warsztatach. A przyczynili się do tego zarówno ci, z którymi w tych dniach przebywałem (w tym oczywiście prowadzący), gospodarze, jak i miejsce warsztatów (na swój sposób urokliwe) oraz  plan zajęć (nie tylko muzycznych).
Piotr P. 
Chcę wychwalać Boga
Dziękuję Bogu za tą łaskę uczestnictwa w warsztatach chóru w Łukęcinie - w miejscu sprzyjającym duchowemu wzrostowi. Dziękuję za to, że mogłam doskonalić się w śpiewie wielbiąc Boga, przez cały ten czas będąc pod skrzydłami Krzysia i Agnieszki. A czuwanie nocne i rozmowa sam na sam z Panem umocniła mnie w tym, że chcę dalej trwać i śpiewem wychwalać Boga.
Dana S.
Jedne z najlepszych warsztatów.
Ela L.
Profesjonalne, zawodowe prowadzenie przez naszego dyrygenta.
Rafał F.
Apel o odwagę
Z jesiennych warsztatów naszego chóru zapadł mi w pamięci poruszający apel ojca Piotra z sobotniej liturgii słowa, abyśmy my, wierzący, wobec szczególnie teraz nagannych zachowań niektórych ludzi, mieli odwagę przyznawać się do Boga i stawać w obronie wiary. Brak reakcji z naszej strony jest, przyzwoleniem na zło.
Hania K.
Praca. Integracja. Modlitwa
Jesień 2019 w Łukęcinie to czas wytężonej jak zwykle pracy całego chóru. Na szczęście nie zabrakło go też na wesołą integrację, zwłaszcza „altanek”. Wyjątkowym przeżyciem jest jak zawsze nocne czuwanie w kaplicy, bez względu na porę - im bardziej boli, tym więcej modlitwy. Bardzo dobrym pomysłem jest sobotnia Msza św. w kaplicy.
Ewa O.
Warsztaty – Łukęcin – krótkie myśli:
Nowe pieśni – w większości utworów linia melodyczna sopranu była znana, a bardzo byłam ciekawa jaką będą miały alty, tenory i basy, szczególnie zaś, jak brzmieć będziemy w harmonii 4-głosowej.
Niedziela – Msza św. w Kamieniu Pomorskim. Odpowiedzialność za swoją „cząstkę” głosu, ciepłe przyjęcie przez kapłana i ludzi, przejmujące kazanie ks. Krystiana, posługującego na Ukrainie i jego piękny głos, w którym usłyszałam tyle piękna śpiewu cerkiewnego.
Ela B.
Dobrze, że jest kaplica
Bardzo podoba mi się to miejsce, szczególnie, że jest tam kaplica, do której o każdej porze można wejść i pomodlić się. Duchowym przeżyciem było dla mnie czuwania przed Najświętszym Sakramentem oraz możliwość udziału we Mszy św. w sobotę.
Zbyszek O.
Dziękujemy za możliwość przeżycia tego czasu w Łukęcinie. Paulina brała udział w próbach na równi ze wszystkimi. Ja nie wyobrażam sobie pobytu poza domem bez Mszy św. Dziękuję.
Ewa S.
Zmieniłem zdanie
Jeszcze nie minął rok mojego członkostwa w chórze, a już po raz drugi uczestniczyłem w warsztatach muzycznych w Łukęcinie. Warunki są tam wspaniałe. Także klimat i przyroda, która jakby współgra i uprzyjemnia samą naukę śpiewu. Pragnę również docenić zaangażowanie samych organizatorów tego wyjazdowego spotkania. Wśród uczestników chóru panuje naturalna życzliwość i wzajemne wspieranie się, by efekt ćwiczeń był jak najlepszy. Przed moim pierwszym wyjazdem na warsztaty byłem nieco sceptycznie nastawiony do celowości takich eskapad. Wątpliwość wygasła zupełnie.
Jan D.
Wysiłek, radość, modlitwa z pięciolinii, harmonia głosów – bywa, że sami się dziwimy.
Śpiew płynie wyżej, dalej, chór skromny, ubogi. Głos serca wierzę dotrze, aż po nieba progi.
Basia F.
 
aktualizowano: 2019-11-21 22:00
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: